Co to jest niska emisja?

O niskiej emisji słyszał już chyba każdy, jednak w dalszym ciągu nie każdy wie, czym ona jest.

 

Niska emisja to emisja szkodliwych gazów i pyłów na niskiej wysokości (do 40 m), powstałych w wyniku nieefektywnego spalania paliw (węgla kamiennego, węgla drzewnego, oleju napędowego, benzyny itp.) w domach, samochodach oraz kotłowniach. I właśnie niezbyt duża wysokość emitorów (kominów i innych źródeł emisji) powoduje ogromną szkodliwość tego zjawiska, gdyż zanieczyszczenia gromadzą się wokół miejsca ich powstawania, zazwyczaj w pobliżu zwartej zabudowy mieszkaniowej.

 

Dzięki przyjętym normom emitowania poszczególnych substancji do atmosfery, to nie zanieczyszczenia przemysłowe stanowią dzisiaj największe źródło zanieczyszczeń powietrza. Problem stanowi przede wszystkim emisja z kotłowni lokalnych i palenisk indywidualnych. Zatem jakość paliwa, którym ogrzewamy domy oraz pieców, których do tego używamy ma wpływ na jakość wdychanego przez nas powietrza i nasze zdrowie! Jak możemy sobie pomóc?

 

  1. Pomyśl o zmianie sposobu ogrzewania domu. Jeśli masz taką możliwość, wymień stary kocioł lub piec węglowy na ekologiczne źródło ciepła lub podłącz się do lokalnej sieci ciepłowniczej. Skorzystaj przy tym z dofinansowania oferowanego m. in. przez samorządy lokalne (miasta i gminy).
  2. Używaj paliwa dobrej jakości, z certyfikowanych i wiarygodnych źródeł. Kupuj węgiel o wysokiej wartości energetycznej – spalanie odpadów węglowych (miał, muł i flot) jest mało efektywne i bardzo szkodliwe dla zdrowia.
  3. Nie pal śmieci!
  4. Zadbaj o dobre ocieplenie domu czy mieszkania. Nie pozwól, aby ciepło „uciekało” przez nieszczelne drzwi i okna oraz cienkie ściany i dach.
  5. Spaliny i tzw. pylenie wtórne również mają wpływ na jakość powietrza, którym oddychamy. Korzystaj z komunikacji publicznej i roweru, a jeśli nie możesz zrezygnować z samochodu, nie podróżuj w pojedynkę – tzw. carpooling (wspólne podróżowanie samochodem i dzielenie się kosztami podróży) jest bardziej ekologiczne.

Obejrzyj film:

Sól na drogach

Tej zimy śnieg jeszcze nie spadł i prawdziwy mróz nie chwycił, więc chwilowo temat ogromnej ilości soli, wgryzającej się w nasze obuwie i, co gorsza, w glebę, nie istnieje. Warto jednak pamiętać, że sól, wysypywana na drogi i chodniki zimą, jest szkodliwa dla środowiska.

 

Złościmy się, gdy zima zaskakuje drogowców i solarki nie wyjeżdżają na ulice. Sól obniża temperaturę topnienia śniegu i skutecznie zapobiega oblodzeniu. Ale czy zastanawiamy się, co dzieje się z tą solą potem?

 

Ona nie wyparowuje, tylko razem z wodą wnika w glebę, spływa do kanalizacji i wód gruntowych, powodując m.in. że drzewa i rośliny, zamiast zielenić się na wiosnę, usychają. Co zrobić, aby je chronić?

1. Odśnieżaj zaraz po tym, jak spadnie śnieg. Świeży puch łatwiej uprzątnąć i nie ma później konieczności używania środków chemicznych, by pozbyć się warstwy zmarzliny.

 

2. Gdy jesteś zmuszony używać soli, niech to nie będzie sól drogowa – chlorek sodu – to ona robi najwięcej szkód.

 

3. Pamiętaj, że sól to nie jedyny środek, który powoduje, że po zamarzniętych chodnikach i alejkach można bezpiecznie się poruszać. Zamiennie można używać piasku lub grysiku (drobnego kruszywa), który po zimie może zostać uprzątnięty. Do likwidacji lodu i śniegu można również użyć chlorku wapnia, który jest o wiele mniej szkodliwy, a niemal równie skuteczny.

Pobierz

Nie zawsze warto czuwać. fakty i mity

Kiedy ostatnio zdarzyło Ci się wyłączyć komputer? Telewizor? Drukarkę? Myślisz zapewne, że skoro wprowadzasz te urządzenia w tryb czuwania, to nie używasz ich, a zawsze możesz je szybko powtórnie uruchomić przyciskiem „start” lub pilotem, to wszystko jest dobrze. Przecież Nieużywane prawie w ogóle nie pobierają prądu. Czy naprawdę tak jest?

 

1. Często z lenistwa nie wyłączamy komputera. Szkoda nam czasu, na jego ponowne uruchamianie, bądź nie zastanawiamy się nad tym, jakie są tego konsekwencje. Tymczasem nie jest istotne czy komputer jest włączony czy uśpiony – nadal pobiera energię. Dlatego, gdy przestajesz z niego korzystać, odłącz go od zasilania!

 

2. Podobny problem jest z telewizorem. Kiedy ostatnio wyłączyliście go tak, że nawet lampka sygnalizująca tryb czuwania przestała się świecić? Zastanów się, ile godzin dziennie oglądasz telewizor? A jak długo pozostaje on w trybie czuwania? Gdy Twój telewizor pozostaje w trybie stand-by przez wiele godzin, zużywa więcej energii niż przez te kilka godzin, gdy z niego korzystasz!

 

3. Masz drukarkę w domu? W biurze? Ile razy dziennie jej używasz? Prawdopodobnie nigdy jej nie odłączasz od zasilania, by móc ją włączyć szybko, za każdym razem gdy jest potrzebna. To z pewnością oszczędza czas, ale nie energię! Drukarka w trybie czuwania zużywa do 93% energii, drukując, zużywasz jej zaledwie 7%.

 

Zastanów się ile energii zaoszczędzisz, gdy Twoje urządzenia przestaną czuwać i czekać, aż znów zaczniesz je używać.

Pobierz