Drugie życie ubrań

„Szybka moda” jest tania, uzależnia i szkodzi środowisku – firmy odzieżowe wprowadzają do sklepów nowe kolekcje kilka razy w miesiącu, czego skutkiem są tony nikomu niepotrzebnych ubrań, które trafiają później na składowiska śmieci. Ubrań, do produkcji których wykorzystano ogromne ilości energii, wody i innych zasobów.

 

Szybkie tempo produkcji nie idzie w parze z jakością – ubrania szybko się niszczą, spierają i trafiają do kosza. Na składowiskach odpadów kończą również te, które w mgnieniu oka przestają być modne. Wyprodukowane z włókien pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego rozkładają się, produkując metan. Ubrania z włókien syntetycznych, jak plastik, będą rozkładać się nawet kilkaset lat. Co więcej, zanim włókna stają się ubraniem, wybiela się je, farbuje, pierze chemicznie… chemikalia te mogą się wypłukiwać w trakcie rozkładu, zanieczyszczać glebę i przedostawać do wód gruntowych.

 

Dla środowiska (i naszych finansów) korzystniej jest zatem wydłużyć życie ubrań. Jak? Sposobów jest wiele:

 

  1. Kupuj z głową! Nie kieruj się tylko tym, co modne. Inwestuj w dobrą jakość – ubrania z naturalnych tkanin posłużą Ci dłużej.
  2. Przekaż dalej! Jeśli nie chcesz nosić podarowanego przez babcię swetra lub znudził Ci się kolor sukienki, może ktoś z Twoich znajomych na tym skorzysta? Swap Party zyskują dziś na popularności. Poszukaj też w serwisach społecznościowych grup, w których można wymieniać się ciuchami i akcesoriami.
  3. Upcykling tekstyliów (upcykling polega na ponownym wykorzystaniu jakiegoś surowca, nie tylko ubrań) – możesz zmienić funkcję ubrania, szyjąc np. ze swetra zimowe ubranie dla zwierzaka, a stare dżinsy przerabiając na szorty.
  4. Popularne second handy są ratunkiem dla niechcianych ubrań – często można w nich kupić rzeczy dobrej jakości, czasem nawet nowe.
  5. Z niechcianych ubrań korzysta również przemysł – np. bawełniane ubrania pełnią rolę czyściwa w branży budowlanej (wchłaniają wilgoć i nadają się do wycierania zabrudzeń smarami i farbami), zniszczony moher przerabiany jest na dywany, a włóknina pochodząca z recyklingu wykorzystywana jest przez firmy meblarskie do produkcji materacy i obić mebli.

 

Jak ograniczyć liczbę opakowań?

Zafoliowane warzywa i owoce na styropianowych tackach, porcje ryżu i kaszy w osobnych torebkach, plasterki serka pakowane osobno w folię… Coraz więcej produktów spożywczych sprzedawanych jest w zbędnych opakowaniach. Nie od dziś wiadomo natomiast, że najskuteczniejszą metodą ograniczenia odpadów jest rezygnacja z kupowania opakowanych produktów.

 

Rozpraw się z nadmiarem opakowań (odpadów):

 

  1. Zamiast wody butelkowanej pij kranówkę! Nie odbiega jakością od popularnych „mineralnych”. Poznaj opinie ekspertów na pijewodezkranu.org
  2. Wybieraj produkty bez zbędnych opakowań – warzywa i owoce z powodzeniem można (i należy) kupować luzem! Ryż i kasza są dostępne w zbiorczych opakowaniach, sam możesz odmierzyć odpowiednią porcję przed gotowaniem.
  3. Kupuj świeże, nieprzetworzone produkty! Ograniczysz liczbę opakowań i skorzysta na tym Twoje zdrowie – to mniej sztucznych składników w diecie, mniej konserwantów.
  4. Kupuj produkty na wagę i korzystaj z opakowań wielokrotnego użytku! Coraz więcej sklepów umożliwia zakup takiej ilości produktu, której potrzebujemy. Dodatkowo zmniejszasz ryzyko zmarnowania żywności.
  5. Kupuj większe opakowania – zamiast 6 małych butelek napoju, wybierz jedną dużą!
  6. Zrób to sam/a. Czy nie jest smaczniejszy sok wyciśnięty ze świeżych owoców lub przygotowany i upieczony w domu pasztet?

 

 

Rób przetwory!

W sezonie letnim w przydomowych ogródkach rośnie mnóstwo wyhodowanych warzyw i owoców. Czasem trudno wszystko zjeść od razu. Co zrobić, aby się nie zmarnowały? Odpowiedź jest prosta. Przetwory!

 

Do słoików mogą trafić przeróżne warzywa: ogórki, warzywna sałatka w zalewie octowej i przecier pomidorowy. Z owoców można przygotować dżemy, konfitury, powidła lub kompot. Warto zatrzymać smak lata – możliwości jest wiele!

 

Wypróbuj nasze przepisy:

 

  1. Kiszona cukinia

 
Składniki:

 

– cukinia

– czosnek

– koper

– chrzan

– papryczka chili

– sól

 

Sposób przygotowania:

 

Cukinie myjemy. Układamy w umytych słoikach, dodając czosnek, koper, chrzan i inne dodatki np. liście dębu. Warto dodać również np. odrobinę świeżych papryczek chili. W garnku zagotowujemy wodę i rozpuszczamy w niej sól (1 czubata łyżka soli na 1 litr). Czekamy, aż woda ostygnie i wlewamy ją do słoików. Słoiki zakręcamy i odstawiamy na 1 dzień w domu, w ciemne, spokojne miejsce. Później przenosimy do spiżarki lub piwnicy, by powoli się kisiły.

 

  1. Sos pomidorowy na pizzę

 

Składniki:

 

– 3 kg pomidorów (np. podłużne Lima)

– 3 ząbki czosnku

– 2 łyżki oliwy extra vergine

– 1 łyżka suszonego oregano

– 1 łyżeczka soli morskiej

– ½ łyżeczki pieprzu (najlepiej świeżo zmielonego)

 

Sposób przygotowania:

 

Pomidory wkładamy na 1 – 2 minuty do wrzątku, następnie wyjmujemy i obieramy ze skórki. Kroimy na ćwiartki i wykrawamy szypułki. Usuwamy nadmiar soku i nasion ze środka. Miąższ kroimy w kostkę. W dużym i szerokim garnku na oliwie delikatnie podsmażamy przeciśnięty przez praskę czosnek. Dodajemy pomidory i zagotowujemy na większym ogniu, w międzyczasie dodając sól, pieprz oraz suszone oregano. Po zagotowaniu zmniejszamy ogień i gotujemy bez przykrycia przez około 1 godzinę (od czasu do czasu mieszając). W trakcie gotowania sos ma delikatnie bulgotać. Pod koniec możemy rozgnieść pomidory praską jeśli jest taka potrzeba. Na koniec mamy uzyskać w miarę gęsty sos, który należy wlać do wyparzonych i suchych słoiczków i od razu zakręcić, a następnie zapasteryzować.

 

  1. Powidła śliwkowe (bez dodatku cukru)

 

Składniki:

 

– 2 kg dojrzałych śliwek węgierek (miękkich)

 

Sposób przygotowania:

 

Śliwki myjemy i usuwamy pestki, kroimy na mniejsze kawałki lub zostawiamy w całości. Śliwki umieszczamy w dużym szerokim garnku z grubym dnem i smażymy bez przykrycia przez ok. 1 i 1/2 godziny, mieszając od czasu do czasu. Zdejmujemy z ognia i studzimy, przykrywamy i odstawiamy w chłodne miejsce do następnego dnia. Następnego dnia zagotowujemy i znów smażymy przez ok. 1 i 1/2 godziny, tym razem już na nieco mniejszym ogniu i trochę częściej mieszając. Znów studzimy, przykrywamy i zostawiamy do następnego dnia. Trzeciego dnia gotujemy powidła tak jak poprzednio, tylko na bardzo małym ogniu i nieco krócej (przez ok. 1 godzinę). Częściej mieszamy, aby powidła nie przywierały do dna garnka. Gorące powidła nakładamy do czystych i suchych słoików (wystarczą 2 słoiczki). Pasteryzujemy.